Google oficjalnie zapowiedziało odłączenie kanału Google+ od swoich innych, popularniejszych usług (w tym YouTube).
Mimo wielu wysiłków, jakie zespół Google włożył w promocję swojego kanału społecznościowego, nie udało się przekonać do niego internautów. Nie pomogły „ani prośby, ani groźby” – nawet automatyczne łączenie kont Gmail i Google+ oraz przymusowe logowanie do kanału YouTube za pośrednictwem Google+ nie przyniosły oczekiwanych skutków. Wspomniane zabiegi podniosły wprawdzie liczbę użytkowników kanału społecznościowego, jednak w dalszym ciągu problemem pozostawała ich minimalna aktywność. Co więcej, internauci „zmuszeni” do posiadania kont w Google+ byli bardzo niezadowoleni z takiego obrotu spraw, czego skutkiem było ich negatywne nastawienie do serwisu…
Na swoim blogu firma z Mountain View oficjalnie zapowiedziała, że w ciągu następnych kilku miesięcy Google+ zostanie odłączone od innych usług, w tym od serwisu YouTube. W związku z ostatnim, użytkownicy dostrzegą, że już nie muszą posiadać konta G+, żeby komentować czy publikować filmy, co z pewnością bardzo im się spodoba.
Powyższe fakty nie oznaczają jednak, że Google+ przestanie istnieć. Zostanie odłączone od pozostałych usług, jednak w dalszym ciągu będzie działało. Tak więc osoby, które będą tego chciały, będą mogły nadal działać w tym serwisie. Trzeba bowiem przyznać, że istniejące w nim społeczności stale się rozwijają – prowadzone są w nich merytoryczne dyskusje, wymieniane są opinie, a przy tym nie ma tyle spamu, który można zaobserwować m.in. na Facebooku.
Czy decyzja Google o oddzieleniu serwisu G+ od pozostałych usług firmy jest słuszna? Wydaje się, że tak. Może nawet przynieść wiele dobrego. Otóż, jako że nikt nie będzie zmuszany do korzystania z serwisu, znikną „konta-widma”, a osoby rzeczywiście zainteresowane serwisem będą mogły z niego świadomie korzystać. Oznacza to podniesienie jakości kanału. Co więcej, zespół Google zapowiada, że prace nad jego rozwojem cały czas trwają – czym nas tym razem zaskoczy?
Dodaj komentarz