Rok 2025 przynosi istotne zmiany w podejściu do pozycjonowania stron internetowych. Ewolucja algorytmów Google, pojawienie się AI Overview oraz coraz większe znaczenie jakościowych i kontekstowych treści wymuszają na marketerach, specjalistach SEO i właścicielach firm nowe podejście do widoczności w sieci. To nie jest już czas, gdy wystarczyło „napisać więcej tekstów” i zdobyć kilka linków z katalogów – dziś gra toczy się o uwagę użytkownika, eksperckość i jakość doświadczenia.
Zmiany te nie są jedynie kosmetyczne. Przekształcają sposób myślenia o treści, strukturze stron i strategii SEO jako takiej. W praktyce oznacza to m.in.:
Jak zauważa Grzegorz Skiera w podcaście Silence: „SEO w 2025 to już nie tylko kwestia tworzenia nowych treści. To raczej pytanie: czy to, co mamy, naprawdę jeszcze działa?”.
W tym artykule przyglądamy się 5 kluczowym filarom skutecznego SEO na najbliższe miesiące i lata. Pokazujemy, co działa, co przestało działać – i jak przestawić swoją strategię, by nadal zdobywać ruch, uwagę i klientów z wyszukiwarki.
Przez lata dominowało przekonanie, że sukces w SEO to kwestia objętości: im więcej treści, tym lepiej. W 2025 roku ta zasada traci rację bytu. Ilość treści w internecie rośnie wykładniczo, a użytkownicy – i algorytmy Google – coraz bardziej cenią jakość i trafność informacji.
Jak mówi Michał Szewczyk: „Mam takie poczucie, że coraz częściej, ze względu na nadmiar treści, musimy zwracać uwagę na to, co już mamy”. To oznacza, że wiele firm powinno dziś zamiast pisać nowe artykuły – przyjrzeć się tym już opublikowanym. Czy są aktualne? Czy nadal generują ruch? Czy odpowiadają na intencję użytkownika?
Zjawisko to szczególnie dotyka branż o wysokiej zmienności regulacyjnej – jak finanse, prawo czy medycyna. Tam nieaktualna treść nie tylko traci wartość, ale może szkodzić wizerunkowi firmy lub – co gorsza – wprowadzać użytkownika w błąd.
Google coraz wyraźniej premiuje treści, które są:
Dodatkowo, widzimy rosnącą skalę deindeksacji – Google coraz częściej usuwa z indeksu podstrony o niskiej jakości, powielone lub bez wartości dodanej. W takim środowisku „więcej” może oznaczać „gorzej”.
Rozwiązanie? Recykling treści. To proces analizy istniejących materiałów, aktualizacji i ponownego ich „wypuszczenia” w odświeżonej formie. Często z nowym tytułem, strukturą, grafikami, podlinkowaniem. W wielu przypadkach taka odświeżona treść radzi sobie lepiej niż zupełnie nowy wpis.
Jak podkreśla Grzegorz Skiera: „To, że napisałeś coś 3 lata temu i działało, nie znaczy, że będzie działać dziś. Twoja konkurencja też nie śpi – oni też optymalizują i piszą lepiej.”
Wnioski:
Nie da się mówić o SEO w 2025 roku bez odniesienia do wpływu sztucznej inteligencji. Narzędzia takie jak ChatGPT zrewolucjonizowały proces tworzenia treści – z jednej strony umożliwiły ich szybszą produkcję, z drugiej przyczyniły się do zalewu internetu tekstami niskiej jakości.
Jak zauważa Michał Szewczyk w podcaście: „Jest teraz bardzo dużo treści, które są generowane szybko, tanio i niestety – powierzchownie. Google to widzi i reaguje”. Efekt? Spadki pozycji, problemy z indeksacją i ogólne obniżenie zaufania do strony.
Google wprowadza mechanizmy oceny jakości treści AI, a jednym z narzędzi „obronnych” jest system tzw. EEAT (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness). Oznacza to, że teksty pisane wyłącznie przez AI – bez udziału eksperta, bez struktury i bez pogłębienia – mogą zostać uznane za nieprzydatne.
Przykład? Firma z branży finansowej opublikowała 40 tekstów w ciągu 2 dni. Wszystkie zostały napisane przez AI na podstawie uproszczonych promptów. Efekt? Po tygodniu od publikacji, strona zaliczyła istotne spadki nie tylko na frazach blogowych, ale również w podstawowych wynikach organicznych. Google potraktował ją jako źródło o niskiej wiarygodności.
To pokazuje, że:
Jak mówi Grzegorz Skiera: „To, że można wygenerować tekst w 2 minuty, nie oznacza, że warto. Czasem mniej i wolniej – znaczy skuteczniej.”
Zamiast iść w ilość, warto zainwestować w:
Rok 2025 to czas, kiedy SEO wymaga nie tylko dobrego tekstu, ale mądrego podejścia do całego procesu jego tworzenia.
Jeszcze kilka lat temu większość działań SEO koncentrowała się wyłącznie na treściach tekstowych. W 2025 roku takie podejście to już za mało. Google coraz bardziej premiuje strony, które prezentują informacje w różnych formatach – tekst, wideo, infografiki, dane strukturalne czy interaktywne elementy. To właśnie nazywamy multimodalnością.
„Treści multimodalne, czyli obecność w różnych kanałach – od bloga, przez YouTube po social media – to dziś fundament obecności w Google” – mówi Michał Szewczyk. I nie chodzi tu tylko o dywersyfikację kanałów komunikacji, ale o realny wpływ na widoczność w wyszukiwarce.
Jednym z obszarów, gdzie multimodalność zyskuje szczególne znaczenie, jest AI Overview – nowy typ wyników wyszukiwania prezentowany przez Google, który integruje treści z wielu źródeł w jedną odpowiedź. Tu liczy się nie tylko trafność, ale też forma i kompletność materiału. Strony, które zawierają różne typy kontentu, mają większą szansę pojawienia się w tej sekcji.
Jak wdrożyć multimodalność?
To nie tylko zwiększa szanse na lepszą widoczność, ale także poprawia doświadczenie użytkownika. A Google – jak podkreśla Grzegorz Skiera – „chce dostarczać użytkownikom jak najlepsze informacje, w jak najwygodniejszej formie. I to właśnie wynagradza”.
W erze rosnącej konkurencji i zaawansowanej technologii wyszukiwania, multimodalność przestaje być opcją – staje się koniecznością dla tych, którzy chcą być widoczni i skuteczni.
Przez lata link building był niepodważalnym filarem każdej strategii SEO. I choć wielu ogłaszało jego „śmierć”, praktyka pokazuje, że nadal jest jednym z najważniejszych czynników rankingowych – o ile stosuje się go mądrze i świadomie.
W 2025 roku nie wystarczy już zdobyć link z dużego portalu czy katalogu. Liczy się kontekst, jakość źródła oraz sposób osadzenia linku w treści. Jak mówi Michał Szewczyk: „Portale, które kiedyś świetnie działały, zostały przyspanowane. To znaczy, że linki z nich mają znacznie mniejszą moc”.
Problemem są szczególnie tzw. agregaty – serwisy oferujące setki linków bez realnej wartości dodanej. Google nauczył się rozpoznawać tego typu schematy i traktować je jako manipulację rankingiem.
Jak budować skuteczny profil linków w 2025 roku?
Grzegorz Skiera dodaje: „Cała branża SEO przyzwyczaiła się do wygodnych, powtarzalnych źródeł linków. Ale skoro wszyscy robią to samo, to efekt jest coraz słabszy. Trzeba szukać przewag gdzie indziej.”
Dodatkowym wyzwaniem jest budżet – w wielu firmach środki na działania SEO są podobne, więc konkurują one w tych samych przestrzeniach. Oznacza to konieczność bardziej kreatywnego podejścia do pozyskiwania linków i odejścia od automatyzmów.
W 2025 roku skuteczny link building to taki, który jest osadzony w strategii contentowej, wspiera topical authority i wynika z realnej obecności w branży – a nie z automatu zamówień w hurtowni linków.
Strategia SEO 2025: co robić, a czego unikać
Podsumowując kluczowe wnioski z wcześniejszych rozdziałów, można wyznaczyć jasny kierunek działań SEO na 2025 rok. To nie jest już czas prostych rozwiązań – SEO staje się bardziej wymagające, ale też daje większe możliwości dla tych, którzy grają strategicznie.
Oto działania, które mają sens:
✅ Regularny audyt treści – sprawdzaj, które materiały działają, które wymagają aktualizacji, a które warto usunąć.
✅ Jakość ponad ilość – teksty powinny być eksperckie, dopracowane, oparte na analizie intencji użytkownika.
✅ Recykling i optymalizacja – aktualizuj, przebudowuj i wzmacniaj istniejące treści zamiast tworzyć nowe „na siłę”.
✅ Multimodalność – integruj tekst, grafikę, wideo i dane strukturalne. Pojawiaj się tam, gdzie szuka Twój klient.
✅ Przemyślany link building – skup się na jakościowych, branżowych źródłach i naturalnym osadzeniu linków.
A czego unikać?
❌ Masowa produkcja AI-contentu bez nadzoru – ryzyko filtrów, deindeksacji i utraty zaufania.
❌ Stare przyzwyczajenia – linki z agregatów, kopiowanie konkurencji, brak analizy danych.
❌ Myślenie krótkoterminowe – SEO to proces, a nie jednorazowa kampania.
❌ Ignorowanie UX i struktury strony – nawet najlepszy tekst nie pomoże, jeśli użytkownik nie znajdzie tego, czego szuka.
Jak podsumowuje Grzegorz Skiera: „SEO dziś to nie tylko słowa kluczowe. To przede wszystkim dopasowanie do oczekiwań użytkownika, zaufanie Google’a i strategiczna konsekwencja”.
Dlatego warto postawić na długofalowe podejście, oparte na zrozumieniu, co naprawdę działa – i gotowości do tego, by testować, mierzyć i stale optymalizować swoją strategię.
Dodaj komentarz