W świecie SEO zagadnienie „duplicate content” niejednemu specjaliście spędza sen z powiek... Chcesz wiedzieć dlaczego? Ponieważ w jednej chwili mogą stracić rzetelnie wypracowaną pozycję strony w wyszukiwarce Google. Wyobraź sobie, że w środę sprawdzasz pozycję swojej witryny w Google i widzisz, że jest w top5. To samo robisz w piątek, ale tym razem jej pozycja spada o 90%. Zły sen? Niestety, nie. Google wprowadza zmiany w mgnieniu oka...
Na działanie duplicate content narażone są wszystkie strony internetowe, które zostały zaindeksowane przez wyszukiwarkę Google. Wystarczy więc, że Twoja witryna znajduje się w jej wynikach wyszukiwania, a możesz mieć pewność, że specjalny algorytm Google skanuje jakość publikowanych przez Ciebie treści (pomijając przy tym kwestie merytoryczne, a skupiając się na jakości technicznej). Jeśli odkryje, że teksty, które pojawiają się u Ciebie są kopiowane z innych witryn (lub na innych witrynach), istnieje szansa, że pozycja Twojej strony w wynikach wyszukiwania diametralnie spadnie. I nie chodzi tu jedynie o teksty skopiowane „słowo w słowo”, ale również o te synonimizowane.
Proces weryfikacji składa się z czterech etapów:
Najważniejsze jest to, żebyś nie kopiował treści, które u siebie publikujesz. Powielanie tych samych tekstów w wielu miejscach, obniża wartość Twojej strony internetowej, narażając ją jednocześnie na spadek pozycji w wynikach wyszukiwania.
Jeśli wiesz, że bez duplikacji treści się nie obejdzie - np. masz sklep internetowy, a w nim produkty z wieloma wariantami, zastosuj tag rel=canonical.
Zobacz kiedy i jak stosować rel=canonical, oraz jak przygotować skuteczne opisy produktów dla sklepu internetowego.
Nie zapominaj jednak, że nawet jeśli wszystkie publikowane u Ciebie teksty będą oryginalne, a ktoś inny – łagodnie mówiąc – bez Twojej wiedzy „pożyczy” kilka z nich, Twoja strona i tak może trafić do strefy zagrożenia. Aby tego uniknąć, musisz zawsze trzymać rękę na pulsie i na bieżąco monitorować sytuację w sieci.
Istnieją sposoby, które pozwalają na bieżąco sprawdzać, czy teksty znajdujące się na Twojej stronie, nie są kopiowane. Najpopularniejszą metodą jest samodzielne skopiowanie części swojego artykułu (im więcej tym lepiej), a następnie wklejenie jej do wyszukiwarki (umieszczenie fragmentu tekstu w cudzysłowie sprawi, że wyszukane zostaną bardzo precyzyjne wyniki). Analiza znalezionych informacji pokaże, czy ktoś bez pytania korzysta z Twoich treści. Istnieje nawet specjalna wyszukiwarka przystosowana do tego typu działań: copyspace.com.
Zarówno kopiowanie, jak i synonimizacja treści może spowodować zagrożenie dla Twojej strony www. Nieważne czy mowa o duplikowaniu tekstów w granicach jednej strony, czy wielu witryn. W obu przypadkach istnieje realne zagrożenie ze strony Google, którego pracownicy sprawdzają duplicate content po to, aby z wyników wyszukiwania wyeliminować strony, których treść jest powtarzalna.
Wyobraź sobie, że szukasz w Google informacji o automatyzacji bram garażowych. Pierwsza strona wyników wyszukiwania podaje różne linki, jednak kiedy odwiedzasz kolejne witryny, zauważasz, że na każdej z nich znajduje się podobna treść. Czy Twoim zdaniem takie wyniki wyszukiwania są wartościowe? Z pewnością nie. Żeby więc strony wskazane przez wyszukiwarkę pozwoliły Ci znaleźć więcej informacji na interesujący Cię temat, specjaliści Google stworzyli filtr, który eliminuje strony z pokrywającą się treścią.
Powinieneś zawsze pamiętać o tym, żeby treść na Twojej stronie była oryginalna, dzięki temu z pewnością wzrośnie wartość Twojej witryny w oczach Google.
Dodaj komentarz