Bezpieczne pozycjonowanie to wyrażenie, które przez wielu nazywane jest oksymoronem – czy słusznie? Czy działania pozycjonujące rzeczywiście zawsze muszą stwarzać zagrożenie dla Twojej strony internetowej? Jakie kroki podjąć, żeby w jak największym stopniu zminimalizować zagrożenie? I o jakim zagrożeniu mowa?
Większość firm zdaje sobie sprawę z tego, jak dużą rolę w promocji marki odgrywa pozycjonowanie. To klucz do tego, żeby dotrzeć do grupy odbiorczej, która poszukuje w sieci konkretnych informacji, usług lub produktów. Zresztą do tego przecież służą wyszukiwarki – internauci korzystają z nich, ponieważ mają ku temu powód: chcą kupić jakąś rzecz (np. telewizor lub zmywarkę) lub skorzystać z wybranej usługi (np. porady mechanika). Bardzo często szukają też informacji, które pomogą im rozwiązać nużący problem, czy podjąć istotną decyzję.
Od razu zaznaczę, że najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa na świecie – Google – zakłada, iż każda próba ingerencji w kolejność stron znajdujących się na liście wyszukiwania jest „nieuczciwa”, a tym samym zasługuje na karę. Co więcej, na takie działania wyczulone są stworzone przez jej twórców algorytmy – ich zadaniem (mowa przede wszystkim o Pandzie i Pingwinie) jest sprawdzanie jakości samych stron, a także prowadzących do nich linków zewnętrznych. Jeśli uznają, że poszczególne witryny nie przedstawiają dużej wartości lub związane z nimi odnośniki nie są naturalne, boty mogą sprawić, że dany serwis spadnie na liście wyszukiwania lub nawet zostanie z niej całkowicie usunięty.
Jak widzisz, pozycjonowanie (czyli sztuczna ingerencja w wyniki wyszukiwania) jest ryzykowne i może przynieść również niekorzystne efekty.
Optymalizacja strony internetowej to techniczne jej dostosowanie do wskazówek Google.
Należy przy tym zwrócić uwagę na takie elementy jak:
Więcej informacji na temat optymalizacji SEO dla witryny internetowej znajdziesz w tym artykule.
Wspominam tu o optymalizacji, ponieważ jest to pierwszy krok na drodze do pozycjonowania każdego serwisu internetowego. W niektórych przypadkach samo poprawienie technicznej jakości strony może już zmienić jej pozycję na liście wyszukiwania (mieliśmy niejeden taki przypadek). Z doświadczenia wiemy jednak, że sama optymalizacja to za mało, żeby osiągnąć najwyższe pozycje. Trzeba ją więc połączyć z procesem zdobywania linków zewnętrznych, które będą prowadziły do strony docelowej.
Jak możesz jednak przypuszczać po przeczytaniu pierwszej części tego artykułu, jest to sztuczna ingerencja, dlatego też algorytmy Google mogą w każdej chwili uznać ją za naruszenie zasad, co wiąże się z karą...
White Hat SEO (WHS) to działania pozycjonujące dające internautom realną wartość. Nie to jednak jest ich głównym celem – przede wszystkim mają bowiem zdobywać linki zewnętrzne i prowokować do ich udostępniania w sieci.
Wśród najczęściej wykorzystywanych technik WHS warto wymienić:
Żeby witryna zyskała większe zaufanie ze strony robotów wyszukiwarek, czytelnicy muszą ją regularnie odwiedzać, a żeby to robili, oni również muszą mieć do niej zaufanie, tym samym znajdować tam wartościowe materiały. Co ważne, publikacja wysokiej jakości treści jest jednym z elementów optymalizacji SEO, a jednocześnie pozytywnie wpływa na wyniki wyszukiwania, dzięki tzw. długiemu ogonowi. Dzięki niemu pojawia się większe prawdopodobieństwo, że potencjalny odbiorca kliknie w adres witryny, który wyświetli się na liście wyników wyszukiwania. Jeśli dana treść będzie dla niego interesująca, istnieje bardzo duża szansa, że doda ją do zakładki „Ulubione” i będzie do niej regularnie wracał, co również wpłynie na wzrost zaufania ze strony botów.
Działania z zakresu White Hat SEO można nazwać zdecydowanie bezpieczniejszymi niż te odnoszące się do tradycyjnego zdobywania linków (sztuczne umieszczanie linków w sieci), jednak w dalszym ciągu jest to ingerencja z zewnątrz. Tak więc mimo że mowa o wartościowych działaniach, to istnieje pewne prawdopodobieństwo (co prawda minimalne), iż strona zostanie przez Google ukarana.
Czy po przeczytaniu całości sądzisz, że można mówić o bezpiecznym pozycjonowaniu? Weź pod uwagę fakt, że każda „obca ingerencja” w pozycje stron na liście wyszukiwania jest uznawana za „szkodliwą”, a po jej odkryciu Google stara się ją zwalczyć, stosując różnego rodzaju kary.
Wprawdzie techniki WHS są zdecydowanie bezpieczniejsze i niosą ze sobą dużą wartość zarówno dla użytkowników sieci, jak i zawartości wyszukiwarki, jednak w dalszym ciągu większość z działań pozostaje nienaturalną ingerencją, dlatego może wiązać się z karami nakładanymi przez Google.
Użytkownicy sieci chętnie odwiedzają strony znalezione za pośrednictwem wyszukiwarki, co więcej – jeśli zajmują wysokie pozycje – obdarzają je zaufaniem. Właśnie z tego powodu pozycja, jaką na liście wyszukiwania zajmuje dana witryna, jest niezwykle ważna. A to oznacza, że naturze trzeba nieco dopomóc i można to zrobić poprzez działania pozycjonujące.
Dodaj komentarz