Odkryj tajniki automatycznych kampanii w Google i na Facebooku w naszym najnowszym podcaście Prosto o marketingu w sieci. Doświadczeni specjaliści, Michał Szewczyk i Grzegorz Skiera, zgłębiają kluczowe aspekty nowoczesnych strategii reklamowych. Dowiedz się, jak zmieniają się podejścia do prowadzenia kampanii, jaka jest rola algorytmów w optymalizacji reklam i jakie są najlepsze praktyki dla różnych rodzajów biznesów.
Posłuchaj podcastu poniżej lub przeczytaj transkrypcję.
Michał: Cześć, witamy serdecznie w podcaście Prosto o marketingu w sieci. Nazywam się Michał Szewczyk z agencji Silence, a ze mną jest Grzegorz Skiera.
Grzegorz: Cześć.
Michał: Cześć, Grzegorz. Dzisiaj omówimy automatyczne kampanie w Google i na Facebooku, temat ostatnio bardzo głośny w branży. Zastanawiam się, czy wprowadzenie tych rozwiązań przez Google oznacza zanik konieczności obsługi reklam przez specjalistów?
Grzegorz: Na chwilę obecną kampanie w Google Ads prowadzi się podobnie jak dotychczas. Trzeba je skonfigurować, uzupełnić elementy takie jak: frazy kluczowe, stronę docelową, treści reklam. Panel nadal jest na tyle skomplikowany, że zwykły internauta, osoba prowadząca biznes, raczej się w nim nie połapie. Google jednak stworzyło środowisko, w którym my, jako specjaliści, możemy uruchamiać kampanie, bazując na automatyce Google'a i danych z ich baz, co pozwala na łatwą optymalizację kampanii pod kątem konwersji. Czyli jeśli jest to sklep internetowy, kampanie możesz prowadzić pod kątem zwiększania sprzedaży, a w przypadku biznesów B2B czy B2C jest to pozyskiwanie leadów.
Michał: Jaką najważniejszą różnicę zauważasz między obsługą kampanii kilka miesięcy temu a obecnymi rozwiązaniami?
Grzegorz: Nowe rozwiązania wprowadzają zmiany, ale patrząc na historię Google, to zmiany pojawiają się często. Dawniej kampanie prowadziło się, definiując słowa kluczowe, grupy reklam, treści reklam, stronę docelową i ustawiając budżet. Z czasem optymalizowało się frazy kluczowe, wykluczenia, harmonogramy wyświetlania reklam. Równocześnie było Google Analytics, gdzie ręcznie mierzyło się konwersje i sprawdzało, które elementy je przynosiły. Z czasem Google umożliwiło importowanie konwersji do AdWords, by bezpośrednio widzieć wyniki kampanii.
Google, analizując konwersje na stronach internetowych i korzystając z big data, jest w stanie segregować użytkowników pod kątem konwersji.
Michał: Google wprowadziło ostatnio kampanie w modelu Performance Max. Możesz powiedzieć o tym więcej?
Grzegorz: Kampania Performance Max to rodzaj kampanii, w której przekazujesz Google treści, definiujesz strony docelowe i konwersje, na których ci zależy. Oprócz kierowania reklam na sieć wyszukiwania Google, masz również możliwość wyświetlania ich w sieci reklamowej Google, czyli na różnych portalach internetowych, stronach czy nawet w grach na komórkę. Większość tych reklam to reklamy Google'a, w tym te wyświetlane na YouTube przed lub w trakcie filmu, a także w Gmailu. Możesz to wszystko ustawić ręcznie.
Kampanie Performance Max działają w taki sposób, że po zdefiniowaniu wkładu treściowego i celów kampanii, Google uruchamia ją w sposób zautomatyzowany, wykorzystując wszystkie dostępne kanały w Google Ads. Jednak głównie dociera do osób, które są najbardziej skłonne do dokonania konwersji, niezależnie od tego, gdzie się znajdują.
Michał: Jakie masz doświadczenia z tą kampanią?
Grzegorz: Nasze doświadczenia pokazują, że te kampanie działają świetnie. W zakresie pozyskiwania leadów udało nam się czterokrotnie zmniejszyć koszt konwersji – z ponad 80 zł na 10 zł, a w przypadku sklepów internetowych transakcje stały się znacznie tańsze.
Michał: Czy te rozwiązania dedykowane są dla każdej strony czy tylko dla większych sklepów e-commerce? Czy znaczenie przy tym ma historia danej strony, jej struktura, wielkość?
Grzegorz: To rozwiązanie jest dla każdego, kto chce pozyskiwać klientów i zwiększać sprzedaż przez internet – bo podstawą docierania do potencjalnych klientów jest właśnie wykorzystanie wyszukiwarki Google. Jeśli jesteś początkującym biznesem z nową stroną internetową, zalecam na początek instalację Google Analytics i pixela Facebooka, aby mierzyć konwersje.
Jeśli zależy Ci na ruchu, najszybciej i najskuteczniej jest wykorzystać do tego Google Ads. Na początku warto wykorzystać standardowe kampanie Google Ads w sieci wyszukiwania na frazy kluczowe dotyczące twojego biznesu – aby dotrzeć do użytkowników, którzy szukają i potrzebują twoich usług.
Z czasem po kilkudziesięciu, niekiedy kilkuset konwersjach - czyli gdy Google pozna twojego klienta - można uruchomić Performance Max. Z naszego doświadczenia dla zupełnie świeżych stron internetowych Performance Max nie przynosi tak fajnych efektów i łatwo można przepalić budżet.
Michał: Jakie ryzyka wiążą się z automatyzacją i czy wymagany jest nadzór specjalisty?
Grzegorz: Google dąży do tego, aby wystarczyło załadować pieniądze, ustawić stronę internetową i żeby samo działało. Kampanie całkowicie automatyczne, takie jak kiedyś Google AdWords Express, nie przynoszą efektów. Nawet jeśli Google doskonali swoje algorytmy, specjaliści będą potrzebni, szczególnie w instalacji i konfiguracji kodów. Dodatkowo, wciąż są potrzebni do monitorowania i uruchamiania kampanii, i mierzenia konwersji na kilku etapach – tzw. mikrokonwersji. Czyli w przypadku sklepu internetowego jest to liczba dodań do koszyka, inicjacji płatności, zakończonych zakupów. Z drugiej strony, Google cały czas prowadzi kampanie informacyjne, zachęcające przedsiębiorców do samodzielnego prowadzenia kampanii.
Michał: Jakie realne korzyści przyniosło wprowadzenie Google Performance Max twoim klientom?
Grzegorz: Dla jednego z naszych klientów, któremu zależało na pozyskiwaniu zapytań, prowadziliśmy standardową kampanię optymalizowaną pod kątem zdobywania konwersji.
Michał: Czyli podsumowując, rozwiązania zaproponowane przez Google wprowadzają zmiany na lepsze?
Grzegorz: Wszystko idzie w lepszą stronę. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że gdy Google wprowadza nowe rozwiązania, warto je szybko wdrażać, bo na początku są tańsze. W Google Ads płaci się za kliknięcie - a koszt kliknięcia, mówiąc ogólnie, zależy od wielu czynników. Na razie kampanie Performance Max są nowością, wprowadzaną przez specjalistów, a koszty kliknięć i koszty pozyskania konwersji są zdecydowanie niższe, choć z czasem mogą wzrosnąć.
Michał: A jak wygląda podobne rozwiązanie na Facebooku?
Grzegorz: Na Facebooku od pewnego czasu istnieją możliwości ustawienia kampanii reklamowych optymalizowanych pod kątem konwersji. Dawniej, prowadząc kampanię na Facebooku, można było wybierać zainteresowania, do których chcesz dotrzeć. Kiedyś można było używać list mailingowych lub emaili pozyskanych w różny sposób, np. z fanpage'u, co skutkowało dobrze konwertującymi kampaniami. Obecnie te metody są zabronione, ale nadal można kierować kampanie na podstawie zainteresowań, używać marketingu szeptanego czy geolokalizacji.
Ostatnio stosujemy kampanie nastawione na konkretne cele. Trzeba zainstalować piksel Facebooka precyzyjnie, nie tylko zbierający ogólne informacje o użytkownikach, ale też mierzący różne elementy, takie jak przejrzenie strony, kategorii, produktu, dodanie do koszyka, inicjacja płatności.
Można mierzyć, ile osób poszukiwało czegoś w sklepie, które dokonały zakupu. Na podstawie tych danych, uczysz Facebooka, kto jest Twoim klientem.
I to naprawdę działa – widzimy tego efekty w kampaniach, które prowadzimy. Optymalizacja pod konkretne cele jest świetna, tylko musimy mieć do tego odpowiednią bazę – np. konwersji wykonanych w naszym sklepie internetowym. Wtedy Facebook dociera do podobnych klientów.
Michał: Która platforma według Ciebie lepiej optymalizuje algorytmy i reklamy: Google czy Facebook?
Grzegorz: Trudno mi dokładnie odpowiedzieć, gdyż nie mam wglądu w działanie algorytmów obu platform, ale mogę ocenić to na podstawie doświadczeń z moimi klientami. Google i Facebook to dwa osobne byty działające w różny sposób. Google, jako największa wyszukiwarka na świecie, dociera do użytkowników szukających konkretnych produktów i usług, podczas gdy Facebook ma charakter bardziej rozrywkowy. Obie platformy są w stanie wspierać rozwój biznesu i zwiększać sprzedaż czy zapytania.
Zauważam, że dla niektórych klientów koszty na Facebooku są wyższe. Na przykład dla klienta z branży biur matrymonialnych koszty pozyskania zapytań w Google Ads wynoszą kilkanaście złotych, a na Facebooku czasem te koszty dochodzą do blisko stu złotych. Także prowadząc kampanie, warto monitorować koszty konwersji na obu platformach, by sprawdzić, czy jest to dla nas opłacalne.
Michał: Dziękuję Grzegorz za rozmowę. To był podcast "Prosto o marketingu w sieci" z Grzegorzem Skierą z agencji Silence.
Grzegorz: Dziękuję.
Michał: Nazywam się Michał Szewczyk. Do usłyszenia w kolejnym podcaście!
Dodaj komentarz